Moi znajomi i
współpracownicy często pytają mnie na czym polega fenomen
medycyny holistycznej. Co jest w niej takiego, że osiąga
zdumiewające rezultaty, często przewyższające te uzyskiwane przez
medycynę akademicką? Jak to jest, że w przypadku ludzi leczonych
metodami medycyny niekonwencjonalnej można mówić o „cudownych
ozdrowieniach”, co nie zdarza się przy tradycyjnych metodach
leczenia?
Otóż, moim zdaniem,
tajemnica skuteczności medycyny konwencjonalnej tkwi w całościowym
podejściu. Nie ma tu rozdzielenia na układ oddechowy, układ
trawienny czy układ wydalniczy, lecz jest spojrzenie na człowieka
jako na integralną część natury, nieodłącznie z nią związaną.
Stosując metody naturalne oddziałujemy równocześnie na duszę,
umysł i ciało. Czyż to nie wspaniałe, że poprzez istnienie w
zgodzie ze wszechświatem możemy sami uleczyć się z nękających
nas chorób?
Jednak, aby to było
możliwe, potrzebny jest jeszcze jeden element. Jest to wiara. Tylko
wierząc w potęgę naszej podświadomości i moc umysłu jesteśmy w
stanie uregulować funkcje naszego organizmu. Jeśli nie będziemy
wierzyć w skuteczność tych metod, sami zaburzamy ich działanie, a
tym samym nie osiągamy oczekiwanych wyników.
Tradycyjny model
wychowania, ściśle określający co jest możliwe, a co nie,
znacząco ogranicza nasze predyspozycje poznawcze. Już od dziecka
wmawia się nam, że pewnych rzeczy nie da się zrobić. A jednak
znane są medycynie przypadki niewytłumaczalnych wyleczeń z
nowotworów w zaawansowanym stadium, ekspresowego zrastania się
kości czy remisji nieuleczalnych chorób. Ci pacjenci nie
dopuszczali do świadomości, że ich wyzdrowienie jest niemożliwe,
dlatego udało im się dokonać czegoś, co współczesna medycyna
określa jako „cud”.
Wiara w możliwości
własnego organizmu oraz funkcjonowanie w zgodzie z naturą naprawdę
mogą zdziałać „cuda”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz