Jedną z cenionych i wypróbowanych
przeze mnie metod terapeutycznych, o których jeszcze nie
wspominałam, jest terapia czaszkowo-krzyżowa (TCK). Jest to
holistyczna metoda interwencyjna, polegająca na pracy z ludzkim
ciałem. Opiera się na funkcjonowaniu w naszym organizmie tzw.
„oddechu życia”, czyli pulsowaniu płynu mózgowo-rdzeniowego w
obrębie czaszki, opony twardej i kości krzyżowej.
Terapeuta subtelnym dotykiem wpływa
na wszystkie struktury naszego ciała odblokowując rytm, który mógł
być wstrzymany przez urazy fizyczne oraz psychiczne. Z terapii
czaszkowo-krzyżowej korzystać mogą wszyscy, którzy czują taką
potrzebę. Dlaczego „oddech życia”?
W 1932 r. pewien młody student
osteopatii spostrzegł, iż szwy czaszkowe nie są ze sobą
zrośnięte. Dzięki temu poruszają się rytmem tętniącego płynu
mózgowo-rdzeniowego. Jak powszechnie wiadomo, u człowieka występuje
także ruch klatki piersiowej wywołany rytmem oddechu oraz tętno -
rytm bicia serca. Na wspomnianych ruchach opiera się cała tajemnica
skuteczności terapii czaszkowo-krzyżowej. Sutherland swoimi
badaniami potwierdził, że tętniący płyn wpływa na rytm całego
organizmu, a jakiekolwiek zakłócenie może wywołać różnego
rodzaju zaburzenia jego funkcjonowania.
Wyczuwanie rytmu kranialnego nie jest
takie proste i wymaga zdobycia praktyki. Autor opracowanych technik
TCK czerpał swoją wiedzę z nauk Dalekiego Wschodu, podstaw jogi i
hinduskiej ajurwedy. Terapia powinna być wykonywana przez
doświadczoną osobę zajmującą się medycyną energetyczną, która
traktuje ciało jako całość, zgodnie z założeniem holistycznym.
Jak przebiega terapia?
W czasie takiego zabiegu terapeuta
wykonuje delikatne chwyty, równocześnie obserwując powstałe
napięcia oraz występujące blokady w czaszce i całym ciele. Stara
się je zrównoważyć wewnętrzną energią. Stymulacja ruchowa
stosowana jest na głowie, klatce piersiowej, przeponie, miednicy i
kości krzyżowej w celu pobudzenia tkanki łącznej, która ma
tendencje do gromadzenia negatywnych emocji, doznań, stresu
związanego z urazami. Wyobraźmy sobie, że tkanka ta jest niczym
powłoka okrywająca każdą komórkę, pozostałe tkanki i narządy.
Pomiędzy jej strukturami przechodzą naczynia włosowate, włókna
mięśniowe i nerwy. Jeżeli tkanka łączna jest wystarczającosprężysta i nie występują w niej żadne napięcia to działanie
pozostałych systemów i narządów funkcjonuje bez zaburzenia.
Dzięki terapii czaszkowo-krzyżowej
powracają siły samouzdrawiające. Byłam zaskoczona odczuciami,
jakie zaszły w moim ciele po zakończonej sesji terapeutycznej,
której się poddałam jakiś czas temu. Spowodowała u mnie ogromną
ulgę i lekkość oraz poprawę samopoczucia. Proces
psychosomatycznego uwolnienia przede wszystkim wprowadza równowagę
tkankową oraz psychiczną naszego ciała i umysłu. Wyciszają się
wszelakie emocje, budzą się pierwotne marzenia i instynkty oraz
głęboko ukryte pragnienia. W połączeniu z równocześnie
stosowaną aromaterapią jest to doskonały sposób na uzyskanie
stanu harmonii i spełnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz